Nie mówiłam tego jeszcze ale mam mała (??) obsesję na punkcie butów. Nie chodzi mi o ich marki czy metki zwisające z pudełek, lecz o takie które "chwytają mnie za serce" gdy je tylko zobaczę. Wczoraj postanowiłam przeprowadzić rekonesans i odkurzyć te z sezonów wiosna/lato może tak uda mi się pokonać zimę i przepędzić ją. Razem z mamą policzyłyśmy 24 pary, czy to dużo nie wiem... większość pochodzi z sh i naprawdę bardzo je lubię. Teraz choruję na buty z Zary, lecz przeraża mnie trochę ich cena. Nie wiem czasem bywam szalona w takich sprawach, więc jak mi coś odbije to sobie je kupię :) A tu moja kolekcja (zdjęcie może nie jest najlepsze ale dużo par już pokazałam i wiecie jak wyglądają a jak nie to jeszcze się na pewno tu pojawią)
A tu moje marzenie
Proszę Cię nie pokazuj mi tych z Zary, bo choruję na nie! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem pokaźna masz kolekcję :)
OdpowiedzUsuńte z zary boskie :)mi zawsze szkoda wydac dużo kasy na buty ;p
OdpowiedzUsuńno prosze ale masz kolekcje bucikow :) a te z zary sa piekne!!
OdpowiedzUsuńBeautiful wedges!
OdpowiedzUsuńshoes!! i love shoes!!
OdpowiedzUsuńHa! Widzę i moje! Te czarne pantofelki Graceland w środku- nie wiem jak Ty, ale dla mnie to są najlepsze i najwygodniejsze szpilki pod słońcem :)
OdpowiedzUsuń