poniedziałek, 6 czerwca 2011

mała prywata

Dzisiaj zdjęć nie będzie, za to wywnętrzę się nieco bo od pewnego czasu w komentarzach wywiązała się dyskusja na temat spadku mojej wagi. Ktoś usilnie zarzuca mi, że się odchudzam i że chciał zaproponować współpracę ale w przypadku gdy nie chcę przytyć to już mnie nie dotyczy. Po pierwsze nie rozumiem o jaka współpracę chodzi i na czym miała by ona polegać? Po drugie, chciałam powiedzieć, że wcale się nie odchudzam. Przyczyną tego iż spadło ze mnie 13 kg jest stres w pracy rachmistrza, którą właśnie wykonuję w ramach Narodowego Spisu Powszechnego(a uwierzcie mi, że nie byłam świadoma jacy ludzie potrafią być niemili i jak mozolna i trudna jest to praca - ale sama ją wybrałam więc nie mogę narzekać), rozstanie z chłopakiem oraz pisanie pracy magisterskiej (mój promotor też daje mi ostatnio popalić). To właśnie przez stres schudłam. Nie ma w tym nic co było by związane z odchudzaniem. A to, że od czasu do czasu biegam, nie ma żadnego znaczenia, bo robię to dla zdrowia. Do tej pory regularnie chodziłam na fitness do klubu ale z powodu nadmiaru obowiązków nie mam na to po prostu czasu. A biegać mogę wieczorami, gdy uporam się z wszystkim co mam w obowiązkach. Zarzuca mi się również, że nazwa bloga nie pasuje teraz do tego co przedstawiam. Dlatego po raz kolejny rozważam opcję zlikwidowania go. Poza tym, dobrze się czuję z obecną wagą, tak samo dobrze, jak wtedy gdy kilogramów było więcej. Lubię siebie bez względu na to ile ważę, może to właśnie o to chodzi w idei tego bloga. Żeby polubić siebie z wadami jak również  bez nich i nie musi tu koniecznie chodzić o kilogramy. Ktoś może mieć inne problemy niż nadwaga! To dla tych osób miał być ten blog, żeby pokazać, że każda kobieta jest piękna, wystarczy, że w to uwierzy. Jeśli kiedykolwiek pojawią się tu jeszcze moje zdjęcia bardzo proszę o niekomentowanie mojej wagi lub tego czy schudłam czy przytyłam, czy się odchudzam czy nie. Blog z założenia jest o tematyce szafiarskiej i chciałabym aby przy takiej pozostał. Konstruktywne komentarze są mile widziane aczkolwiek jedynie na temat związany z szafiarstwem.
Dziekuję No Size Zero.

piątek, 3 czerwca 2011

kolorów ciąg dalszy

Nadal szukam, szperam, wygrzebuję kolory i wtapiam je w swoja szafę :) chcę, żeby znalazło się w niej do lata duzo kolorów bo jak ostatnio ją otworzyłam to biła z niej sama szarość, czerń i czasem przebłysk czegoś koloropodobnego... ;)








spódnica/bluzka - sh
buty - fleq.pl
torebka - no name